| Autor |
Mondo
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa
Pią 23:25, 25 Wrz 2009
|
|
| Wiadomość |
|
|
Jakoś nie mam nigdy czasu by jakiś film obejrzeć. Bo to trzeba siąść na długo, a tu obowiązki przecież. Trzeba się opierdalać, drzemać itd, jak to w tygodniu szkolnym.
Nie trudno więc zgadnąć, że jeśli już obejrzałem jakiś film w całości, to on musiał sprawić, że przyssałem się do ekranu. I ta sztuka udała się "największemu węgierskiemu przebojowi kin ostatnich lat", czyli Kontrolerom.
Młody, wykształcony i utalentowany Węgier, Bulcsú (Sándor Csányi - bardzo znany obecnie dzięki tej roli), ucieka przed wyścigiem szczurów, który toczy się na powierzchni ziemi, obierając prostą pracę kontrolera budapesztańskiego metra, by odpocząć od zgiełku i szaleńczej gonitwy za karierą.
Praca kontrolera we wschodnioeuropejskim metrze może i jest prosta, ale na pewno nie jest przyjemna. Komiczne zmagania z "oszczędnymi" pasażerami, wątek miłosny z dziwaczną córką maszynisty w roli głównej oraz próba rozwiązania zagadki zakapturzonego zabójcy wpychającego ludzi pod pociągi to główne wątki tego psychodelicznego komediothrillera 
Zwłaszcza ta postmodernistyczna i lekko narkotyczna wizja zapomnianych przez boga podziemi węgierskiej stolicy oświetlonych blaskiem świetlówek podoba mi sie najbardziej. Plus świetna rola głównego bohatera i pozostałych aktorów (rzekomo zagrały w tym filmie największe sławy węgierskiego kina).
Polecam, mimo mojego potężnego ograniczenia jeśli chodzi o ilość obejrzanych filmów 
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mondo dnia Pią 23:27, 25 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
    |
Szukaj
